niedziela, 12 października 2014

Biegamy, a Rafał nawet wygrywa.

Podium w Czersku

Tak po-wakacyjnie zdążyliśmy już parę biegów zaliczyć. Był to coroczny czerski bieg na którym stanęliśmy razem na podium w kategorii "po czterdziestce", co z uwagi na czteroosobową obsadę specjalnym wyczynem nie było. Był też cross w starogardzko-owidzkim grodzisku. Ale najbardziej godny uwagi był pierwszy gocki maraton w Odrach/Wojtalu (czyli znów w gminie Czersk). Rafał postanowił wykorzystać bliskość tego wydarzenia jak i zbudowaną na wyprawie formę. Wynikiem 3.10 wygrał kategorię open. Można zatem powiedzieć, że życiorys ma znacznie bogatszy. Wygrać maraton nie każdemu pisane.

Maratoński triumf Rafała
Takie po-wyprawowe echo:
Bardzo miły tekst o naszej ekspedycji autorstwa Igora Błachuta ukazał się tu: team360. Dzięki!
Jednocześnie z przykrością musimy napisać, że nasza pocztówkowa akcja nie wypaliła. Wypisaliśmy ich prawie czterdzieści. Wcześniej usilnie ich poszukiwaliśmy. Plik pocztówek zostawiliśmy w recepcji hotelu ludziom którzy wydawali się dla nas mili przez cały pobyt i mieliśmy prawo im zaufać. W sumie chyba nie odlepiali tych znaczków...


a to w Owidzu, z Dżekim i Kosą, dziewczynki z dyplomami to moje córy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz