sobota, 17 marca 2018

Lód i ogień w jednej sali - wrażenia.


Kolejny podróżniczy wieczór za nami. Trochę się bałem - bo Arek Gogolewski miał nas zabrać w ciepłe kraje. Jednak przez jakiś czas oglądaliśmy zaśnieżone drogi Atlasu Środkowego. Saharyjskie słońce jednak dominowało w opowieści. Byliśmy pod wrażeniem przestrzeni i możliwości jazdy przez pustynne piachy. Na zdjęciach Gogol wracał do odwiedzanych lata temu miejsc, świat zmienił się niestety na gorsze. Opowieści ojca pilnował Marcel, który zza pleców cicho dodawał swoje wrażenia. Zdjęcia pokazały, że Marcel kąpał się równie dobrze w morzu jak i w piachu!


Na zdjęciach Kruma słonecznie nie było. Surowy klimat Islandii mroził nas na zdjęciach i w opowieści. Krajobrazy były mgliste i pochmurne, niemal czuło się wilgoć i wiatr. Wiatr też często przewijał się w słowach - przewracał i niszczył sprzęt, utrudniał jazdę, a nawet zmuszał do pchania roweru. Dowiedzieliśmy się jaka jest filozofia samotnej jazdy rowerem oraz jak wygląda życie na trasie. Krum przedstawił nam też ludzi których spotkał po drodze, każdemu poświęcając kilka miłych słów. 

Dowiedzieliśmy się też kto kradnie islandzkie toalety. Otóż są one przywiązane do betonowych kloców, aby nikt ich nie był w stanie zabrać na samochód:


Oczywiście, betonowe kloce nie chronią przed złodziejami. Dzięki nim wiatr nie zdmuchnie lekkiego toitoi-a i nie rozrzuci jego nieciekawej zawartości po okolicy.

2 komentarze:

  1. Byłam i jestem pod wrażeniem pasji podróżników. Bardzo ciekawe spotkanie.
    Trochę frekwencje popsuła pogoda,a szkoda.Panu Literskiemu dziękuję za zorganizowanie i proszę o częstsze spotkania. Krum pięknie przedstawi nam surowy klimat Islandii. Sahara cudowna wyprawa ojca z synem,bardzo wychowawcze.Pozdrawiam.










    szkoda

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowna Pani Krystyno! Dziękujemy za miłe słowa. Myślę że raz na rok wystarczy :)
    Krumowi podobał się Czersk :)

    OdpowiedzUsuń