Kolejne, osiemnaste już zawody za nami.
Dziękujemy Pani Burmistrz Jolancie Fierek za patronat. Pomogli nam: Szkoła Podstawowa im. Janusza Korczaka w Czersku, Liceum Ogólnokształcące im. Wincentego Pola w Czersku, Nadleśnictwo Czersk. Sponsorami byli: Natural-Born-Runners, Chojnicka Spółdzielnia Socjalna, a także stary "anonimowy" przyjaciel.
Tu są wyniki.
Wygrał Krzysztof Nowak. W sumie nie wiem kiedy się spopielił, ale tej wiosny wraca niczym fenix. Jego trasę można prześledzić tu: trasa Krzyśka. Drugi był Sebastian Wojciech z Rokietnicy. Na trzecim miejscu nasi - Piotr Nowak i Szymon Zabrocki, którym jeden błąd nawigacyjny przeszkodził w skutecznym ataku na "jedynkę". MTBO wygrał Marcin Sontowski przed Sławomirem Ćwirko i Markiem Redlarskim. Pan Marek po raz kolejny pokazuje plecy młodzieży i to kolejne podium dla LUKS "Pol"-u. Na MTBO nie zabrakło Szymona Belki. Także Billa po raz pierwszy w roli zawodnika, na wiekowej kolarce "punk not dead":
Teraz czas na najważniejsze peany. Należą się one zawodnikom Azymutu Osie. Prowadzący klub Józef Malinowski od kilku lat pisze niesamowitą historię. Wystartowało ponad 40 osób z Osia! Zgarnęli całe pudła we wszystkich trzech młodzieżowych kategoriach. Patrząc na wyniki można by powiedzieć, że wygrali bo nie mieli konkurencji. Ale nie oni są temu winni, że czerszczanie nie bronili swojej ziemi. No i wygrywają lub liczą się wszędzie gdzie pojadą - czy to na okoliczne puchary czy w Pucharze Polski. Bardzo przyjemnie patrzy się na poukładaną młodzież oraz zaangażowanie opiekunów.
Mieliśmy trochę pecha z tym Boro. Ustalanie terminu to pogodzenie ze sobą kilku pucharów. Tak się złożyło, że drugi raz z rzędu trafiliśmy na czas pielgrzymki do Wiela. Tłumaczy to częściowo niską frekwencję czerskiej młodzieży. W PPM wystartowała tylko jedna drużyna ze Szkoły Podstawowej nr 1. Chłopaki (Marcel, Artur i Hubert) poszli poza konkurencją, na trasie dla początkujących (rok urodzenia sugerował kategorię trudniejszą). Poszło im jednak bardzo dobrze, gdyż wynik dałby im drugie miejsce. Jak na debiut w orienteeringu jest to super przejście.
Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć, że zmieniają nam się orgowie. Po tym jak Billu po XVII Borowiackim spasował, więcej obowiązków wziął na siebie Gromuś. Dołączył też Stary Wicia, który mimo iż mieszka w Gdańsku i mimo innych ważnych wydarzeń ogarnął dwa etapy. Mi coraz mniej się chce. Józef, szef PBT mówił, że do XX muszę dociągnąć...
Dociągniesz jak nic do XXX. Troszkę wiary:D
OdpowiedzUsuńZ tym Boro to jest tak, że chętnie bym wystartował, ale jak już dostanę info o imprezie to już zapisany jestem na inną. W tym roku było Dymno.
OdpowiedzUsuń