Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko"
Powyższy cytat śpiewanego wiersza Edwarda Stachury świetnie komponuje mi się z wędrówką po Szkocji. Jadąc na północ Brytanii przejeżdżamy gęsto zaludnioną Anglię. Miasto za miastem, człowiek tam zabrał przyrodzie niemal wszystko. Jakże inna jest Szkocja i jej olbrzymie puste przestrzenie. Niemal mistyczne Highlands, kolorowe w słońcu, ponure w deszczu, zamglone i tajemnicze.
W najbliższy piątek przyjedzie do nas Tomek Szot (prawie jak Szkot) i opowie o swojej wędrówce po tym niedostępnym terenie. Ciekawy jestem jak walczył z midges, czy zmarzł na Ben Nevisie, czy wypatrzył potwora w Loch Ness. I czy w czasie odpoczynku rozmarzył się leżąc na wrzosowisku.
A tu kilka linków dla bardziej dociekliwych:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz