niedziela, 16 lutego 2014

Olimpijskie złote runo.


"Ugasić ten olimpijski płomień nadziei rywali."

Sporty zimowe to u nas kiedyś wyglądały tak:
1. Mało kto się do tego przyzna, ale był czas, kiedy nazwiska Małysz i Skupień wywoływały uśmieszki. Polskie skoki ledwo kwalifikowały się do drugiej rundy. Był to czas smuty po Piotrze Fijasie. I nawet gdy Małyszowi udało się wygrać jakiś Puchar Świata, to wiele się o tym nie mówiło. Dopiero fala sukcesów Adama rozbudziła nasze sporty zimowe.
2. Podczas jednej zimowej olimpiady wędrowałem w okolicach czeskiego Pradziada. W Szumperku jeden z pijących piwo Czechów poinformował mnie, że Andrzej Bachleda był w pierwszej dziesiątce i gratulował mi jako Polakowi jego dobrego wyniku. To był czas gdy punktowanych miejsc mieliśmy mniej więcej tyle, co teraz złotych medali. I tylko na klasyfikację punktową warto był patrzeć, bo tam zdobywaliśmy przewagę nad sportowcami z Afryki. W medalowej był remis:  0.

Dlatego te cztery złota to jakiś szok. I wypada mi podziękować za dzisiejszą ceremonię wręczania medali. Pokazywałem moim córkom polską flagę na maszcie i uczyłem stania na baczność podczas odgrywania hymnu.

Jako starsi panowie po czterdziestce gratulujemy Noriakiemu. Walczy przez cały sezon. Dopiął swego. Jego klasy zabrakło za-Bródkowemu Holendrowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz